Przejdź do głównej zawartości

Michał Szewczyk - wywiad z kandydatem na przewodniczącego

 MICHAŁ SZEWCZYK

Pierwszym kandydatem na przewodniczącego udzielającym wywiadu jest Michał Szewczyk. Do Dwójki chodzi już drugi rok na profil humanistyczny (2Bg). Prywatnie interesuje się filozofią i literaturą, szczególnie poezją. Część osób pewnie kojarzy go też dzięki Klubowi Dyskusyjnemu, który zorganizował z kolegami już w 1 klasie oraz bardzo głośnemu projektowi „Bliżej” dot. edukacji seksualnej.

Jak zamierzasz ułatwić pierwszoklasistom przystosowanie się do nowej rzeczywistości szkolnej?

Przede wszystkim, oprócz prowadzenia kółek, które bardzo ułatwiają poznawanie nowych osób i ogólnie wdrażanie się w nowy szkolny etap, należy również zadbać o to, by ta rzeczywistość, która jest, była jak najbardziej wszystkim przyjazna – to jest właśnie taki główny punkt programu, świetny zarówno dla pierwszoklasistów, gdyż będą mieli lepsze środowisko już od samego początku, jak i dla drugich oraz trzecich klas, które spędzą pozostałe lata tutaj w jak najlepszej atmosferze.  Planuję przekonywać wszystkich chętnych pierwszoklasistów do udziału w samorządzie, w różnych akcjach, które przewidujemy. Każdy znajdzie coś dla siebie, a przynajmniej będę się o to starał.

Jeśli wygrasz, to na co przede wszystkim będziesz kładł nacisk?

Zasadniczo, nasze postulaty dzielą się na: po pierwsze – pasje. Nacisk tutaj będzie położony na różne zainteresowania uczniów, na pewne rzeczy, które chcemy zrobić; którymi ktoś się pasjonuje. Po drugie – innowacja. Teraz weszliśmy do grona jednej z najlepszych szkół w Polsce (mamy Złotą Tarczę) i chcielibyśmy jak najbardziej aspirować do takich najwyższych ogólnopolskich wyróżnień. Musimy tutaj wprowadzić kilka innowacji; e-legitymacje, wodopój, spółdzielnia szkolna… Po trzecie – współprace. Póki co miałem wrażenie, że mimo obecności w postulatach ten aspekt był mocno zaniedbywany, zarówno w kwestii innych szkół, jak i organizacji. Już rozmawiałem z dobrze rokującymi kandydatami z innych szkół, tak samo też z Radą Młodzieży Rzeszowa i planujemy w tym roku nieco ściślejszą współpracę. Reasumując: pasje, innowacje, współprace – to jest to, na co będę kładł nacisk.

Jak wygląda taka kampania wyborcza „od kuchni”?

Trochę stresująco, to na pewno, ale bardzo przyjemnie. Całość zacząłem przygotowywać bardzo powolutku początkiem wakacji i dwa tygodnie temu, kiedy dopiero ruszyliśmy bardziej oficjalnie, zaczęliśmy mówić ludziom, że będzie coś takiego, to spotkałem się z naprawdę pozytywnym odzewem, dużo ludzi mówiło, że to super sprawa i chcą być tego częścią, czasem ja wychwytywałem osoby ze świetnymi pomysłami i pasjami, które są warte szerszego ukazania. Taka kampania jest dosyć przyjemna, choć nie ukrywam, zdarzają się jakieś głupie rzeczy, ale to zdarza się zawsze, więc nie ma co się nad tym rozwodzić.

Czego obawiasz się ze strony rywala?

Trudne pytanie… Prawdopodobnie bardziej popularny i rozpoznawalny jest Radek, ale myślę, że dzięki wspaniałemu sztabowi i promocji nadrobimy trochę w tym temacie.

Co powinni wiedzieć o tobie wyborcy?

Myślę, że niewiele jest potrzebne. Jestem osobą, która już ma pewne doświadczenie w organizacji różnych rzeczy, tak więc myślę, że jestem całkiem dobrym gwarantem, że faktycznie coś zrobimy z tego, co obiecujemy, a to jest chyba najważniejsze.

Uważasz, że uda ci się zrealizować wszystkie postulaty?

Zależy bardzo mocno od sytuacji, jaka jest dookoła mnie. Niestety nic nie działa w próżni, tak więc jeżeli przykładowo sytuacja epidemiologiczna pogorszy się i dwa tygodnie od wygranej zostaniemy bezpowrotnie zamknięci do wakacji, to myślę, że nikt nie będzie miał żalu o to, że nie uda się zrealizować pewnych rzeczy na terenie szkoły. Jednak jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to zrobimy wszystko, co tylko będzie się dało. Mam nawet do większości zadań wyznaczone osoby.

Który aspekt kampanii wyróżnia cię od swojego rywala i kandydatów z poprzednich lat?

Jeśli chodzi o mojego tegorocznego rywala to na pewno doświadczenie, niewykluczone także, że przygotowanie, jednak nie chcę zakładać z góry. A od poprzednich lat? Myślę, że chciałbym wprowadzić kilka nowych rzeczy, zamiast ograniczać się do utartych, stereotypowych wręcz funkcji jak to, że przewodniczący to gościu od organizacji dyskotek i przekładania sprawdzianów.

Czy kandydowanie było trudną decyzją? Co cię do tego zachęciło?

Szczerze? Nie, nie było trudną decyzją. Postanowiłem tak głównie przez wzgląd na to, że w zeszłym roku robiłem tu już bardzo dużo i czasami czułem, że fajnie byłoby, gdybym miał nieco większe możliwości z tym związane. Oprócz realizowania swoich projektów prywatnych, mógłbym parę rzeczy robić w imieniu szkoły. Dodatkowo nie było to trudne, bo ja naprawdę chcę to robić, reprezentować tę szkołę, bo uważam ją za świetne miejsce, bardzo dobrze się tu czuję i chcę, by inni też czuli się jak najlepiej.

Na jakiej podstawie dobierałeś osoby do swojego sztabu?

Tutaj myślę o takich dwóch kluczowych aspektach: musiały być to osoby, które potrafią coś robić i faktycznie chcą się za coś wziąć, bo nie oszukujmy się – sztab to nie tylko marketing, to są ci ludzie, którzy po wygranej faktycznie będą coś później robić. Druga sprawa: musi być to osoba, której ja uwierzę w taki najbardziej bazowy sposób, że faktycznie, jeżeli mówi, że coś będzie zrobione do danego terminu, to będzie zrobione. Tak więc posiadanie pewnych umiejętności połączone z byciem godną zaufania osobą.

Dlaczego uważasz, że jesteś odpowiednią osobą na to stanowisko?

Jestem człowiekiem, któremu zaufał szereg innych ludzi popierających mnie i chcących coś razem robić. Sam posiadam doświadczenie. To są moje główne takie przymioty, jednak nie oszukujmy się – samemu bym wiele nie zdziałał i nie zamierzam tego absolutnie ukrywać.

Co w szkole jest nie tak co należałoby zmienić?

Trochę podchwytliwe pytanie, takie oskarżycielskie wobec dwójki. Nie powiedziałbym, że coś jest tutaj nie tak czy szkodliwego i należy z tym walczyć, tylko raczej, że nie każdy aspekt jest dobrze rozwinięty i nie każdy potencjał odpowiednio wykorzystywany. Na tym chciałbym się skupić, skorzystać z możliwości, jakie mamy, a jakich być może odpowiednio nie wykorzystywaliśmy.

Dziękuję bardzo i życzę powodzenia w kampanii.

Także dziękuję.

 

Wywiad przeprowadziła W. Chciuk




Komentarze

Prześlij komentarz