Jako że pierwsza połowa obfitującego w różne nieprzewidziane wydarzenia 2020 roku jest już
bardzo blisko końca, postanowiłem zrobić podsumowanie albumów muzycznych wydanych
w tym czasie, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Starałem się skupić na bardziej alternatywnych, nieco mniej znanych wydawnictwach (z jednym wyraźnym wyjątkiem, ale o tym na końcu), dlatego nie znalazły się tu albumy takich twórców jak Don Toliver, BTS czy (z naszego polskiego podwórka) Quebonafide, które również mi się podobały. W każdym razie zapraszam do czytania :)
Najnowszy solowy projekt legendy heavy metalu,
Yung Lean - Starz, gatunek: alternatywny hip-hop, cloud rap, art pop
bardzo blisko końca, postanowiłem zrobić podsumowanie albumów muzycznych wydanych
w tym czasie, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Starałem się skupić na bardziej alternatywnych, nieco mniej znanych wydawnictwach (z jednym wyraźnym wyjątkiem, ale o tym na końcu), dlatego nie znalazły się tu albumy takich twórców jak Don Toliver, BTS czy (z naszego polskiego podwórka) Quebonafide, które również mi się podobały. W każdym razie zapraszam do czytania :)
Coals - Docusoap, gatunek: dream pop, indie, ambient
a jednocześnie przystępnym w odbiorze. Napisane w
całości po angielsku (poza bonusowym plum)
utwory, prezentują swoją jakością światowy poziom
zarówno kompozycyjny, jak i wykonawczo-
produkcyjny. Pomimo spójnej całości, słychać w
nich bardzo różnorodne wpływy - od klasycznego,
rozmytego dream popu kojarzącego się choćby z
Cocteau Twins, przez cloud rap, vaporwave, lo-fi
oraz alternatywną elektronikę, aż do
pobrzmiewającego gdzieś w tle echa folku, który
był jedną z głównych inspiracji dla ich
debiutanckiego albumu - Tamagotchi z 2017 roku.
Coals połączyli te wszystkie składniki ze swoim
własnym, oryginalnym stylem, przez co
otrzymaliśmy płytę bardzo nostalgiczną,
rozmarzoną, a niekiedy niepokojącą, lecz w
ogólnym rozrachunku brzmiącą jednak relaksująco
i spokojnie.
wybrane utwory: pearls, sleepwalker, ufo, sugar
Ozzy Osbourne - Ordinary man, gatunek: hard rock, metal
Najnowszy solowy projekt legendy heavy metalu,
wydany po długiej przerwie od poprzedniego
(Scream z 2010 roku) udowadnia, że jego autor
nawet w wieku 71 lat potrafi stworzyć album
nieustępujący jego dotychczasowej dyskografii, a
Muzyka sama w sobie nie jest wyjątkowo
odkrywcza - poza nowocześniejszą produkcją
przypomina wcześniejsze dokonania Ozzy’ego -
ale zaskakiwać mogą goście, których wokalista
Black Sabbath zaprosił na płytę: wokalnie
udzielili się tu Elton John, Post Malone i Travis
Scott, a za warstwę instrumentalną odpowiadają
m.in. Slash i Duff McKagan z Guns ’n’ Roses,
Chad Smith z Red Hot Chili Peppers, Tom
Morello z Rage Against The Machine oraz
Charlie Puth. Z kilkoma bardziej energicznymi,
ciężkimi utworami (np. Straight To Hell), ale
także sporą ilością melodyjnych ballad jest to
album nie tylko dla miłośników gatunku.
wybrane utwory: Goodbye, Ordinary Man,
Under The Graveyard, Take What You Want
Yung Lean - Starz
Yung Lean to dwudziestotrzyletni szwedzki raper
i wokalista, który zdobył popularność w 2013 roku
z powodu swojej unikalnej (szczególnie wtedy)
stylistyki, na którą składały się estetyka inspirowana
popkulturą lat ’90 i ’00, futurystyczne brzmienie
podkładów i absurdalne teksty przekazane sennym,
nieobecnym głosem. Po paru latach Lean dojrzał jako
wydawnictwach (Stranger i Poison Ivy),
a szczególnie na najnowszym - Starz. Album
charakteryzuje się psychodeliczną, ambientową
i przesterowaną produkcją oraz „roztrzęsionym”
i zniekształconym efektami wokalem. Na płycie
pojawiają się zarówno mocne, trapowe utwory
(np. Violence, Hellraiser), spokojniejsze kompozycje
przypominające poboczny projekt Håstada - Jonatan
Leandoer96 (m.in. Starz, Put Me In A Spell), jak
i piosenki nie pasujące do żadnej z tych kategorii, jak
Boylife in EU czy Dance In The Dark. Muzyka zawarta
na Starz może nie być łatwa w odbiorze dla osób,
które nie miały wcześniej kontaktu z twórczością
Jonatana, ale warto dać temu albumowi szansę.
wybrane utwory: Boylife in EU, Violence, Starz, Sunset Sunrise
Kolejny wpis niech będzie o albumie "Ich Troje" bo się trochę zawiodłam, że nie zostali wymienieni :// To zdecydowanie jeden z bardziej undergroundowych zespołów, który jest warty uwagi
OdpowiedzUsuń