Przejdź do głównej zawartości

Akcja Menstruacja

Dzisiejszy mini wywiad przeprowadziłam z osobą, którą zna pewnie większość obecnych drugo- i trzecioklasistów. Mowa tutaj o Wiktorii Szpunar, przewodniczącej samorządu szkolnego w roku 2018/ 2019. Wiktoria jest współzałożycielką projektu społecznego Akcja Menstruacja, którego celem jest walka z menstruacyjnym ubóstwem nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Zapraszam do przeczytania rozmowy z Wiktorią i zachęcam do zaangażowania się w akcję (a jest ku temu okazja!).

W czwartek (30.01.2020r.) w II LO od godziny 8:50 do 13:20 obok sprzedawane będą słodkie wypieki. Dochód z akcji zostanie przeznaczony na pomoc kobietom z Kamerunu. 


Jaki był początek Akcji?
Projekt rozpoczęłyśmy w ramach programu Rebelki, stworzonego przy współpracy firmy Henkel i olimpiady "Zwolnieni z Teorii", w którym na podstawie rozmów kwalifikacyjnych wyłoniono 20 dziewcząt z całej Polski. Naszym zadaniem było przeprowadzenie projektu odpowiadającego na obecne problemy społeczne w 4-osobowych grupach, do których zostałyśmy przydzielone przez mentorów. Zespół Akcji Menstruacji początkowo tworzyłyśmy: ja, Emilia z Katowic, Magda z Lublina i Julia z Tczewia, obecnie jednak, po zakończeniu programu Rebelki skład znacznie się powiększył i obecnie liczy 16 osób.

Czym w ogóle jest Akcja Menstruacja?
Akcja Menstruacja zajmuje się ubóstwem menstruacyjnym, czyli brakiem lub ograniczonym dostępem kobiet do środków menstruacyjnych. Na świecie ten problem obejmuje ok 500 mln kobiet. Wbrew pozorom nie dotyczy tylko krajów trzeciego świata, ale również Europy, w tym Polski. W ostatnim czasie produkty takie jak podpaski czy tampony stały się towarem luksusowym, w wielu krajach objętym wyższym podatkiem. Z tego względu nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić. Odkąd prowadzimy akcję, dotarło do nas wiele kobiet, które na własnej skórze doświadczyły ubóstwa menstruacyjnego i chciały podzielić się swoją historią. Były to m. in. podopieczne domów dziecka,  dziewczyny pochodzące z biednych rodzin wielodzietnych czy kobiety nagle dotknięte poważną chorobą, uniemożliwiająca im dalszą pracę.

Co chciałyście osiągnąć? Jaki był plan?
Naszym pierwszym celem było uzbieranie 15000 zł na zakup kubeczków menstruacyjnych, które są rozwiązaniem długoterminowym i ekologicznym. Cel został osiągnięty, udało nam się zebrać dokładnie 16 085 zł, co umożliwiło zakup ponad 1000 kubeczków. Trafiły one do ośrodków pomocy społecznej, ośrodków dla uchodźczyń, domów dziecka czy domów samotnej matki. Przy współpracy z CPK Gdańsk powstała także różowa skrzyneczka, z której potrzebujące kobiety mogą po prostu wziąć kubeczek. Dla kobiet które ze względów zdrowotnych lub higienicznych nie mogą używać kubeczków, zorganizowałyśmy zbiórki tradycyjnych środków menstruacyjnych.
Obecnie przy współpracy z firmą Perfect Cup prowadzimy zbiórkę pieniędzy dla kobiet w Kamerunie. O tej akcji więcej można poczytać tutaj: klik

Link do strony Akcja Menstruacja na Facebooku: kilk

Rozmawiała: Aneta Jasion

“Nigdy nie było rozmowy na temat menstruacji. Raz jedna dziewczyna powiedziała, że chce iść do ginekologa - sprawa jest wciąż w toku. Powiedziała to zimą minionego roku.”
- wychowanka Domu Dziecka

"Co prawda dostęp do podpasek jest stały, ale niestety są one bardzo niskiej jakości. Tanie, szorstkie, mało chłonne - nie są to produkty komfortowe, a do tego obcierają. Dodatkowo, umieszczone w miejscu ogólnodostępnym, stanowią przedmiot "zabaw" młodszych wychowanków. Na prośbę o dokupienie tamponów usłyszałyśmy, że “są za drogie, a najlepsze dla nas są podpaski."
-- wychowanka Domu Dziecka

Dziewczyny, jak każdy wychowanek, otrzymują miesięczne kieszonkowe w wysokości kilkudziesięciu złotych. Te, które wolą używać tamponów, tak jak nasza rozmówczyni, muszą przeznaczać część tej kwoty na ich zakup. Jak sama nam mówi:

“Niekiedy nie starcza mi na cały okres. Czasami było tak, że nie było już żadnych podpasek i z dziewczynami musiałyśmy podzielić się jedną, ostatnią paczką, bo często synchronizują nam się miesiączki.”

“Brakuje mi takich luźnych rozmów... z nami, dziewczynami. Chciałabym żeby wychowawcy nie bali się powiedzieć nastolatkom jak zakładać podpaski. Sama musiałam dochodzić do tego bez niczyjej pomocy i to było koszmarne. I żeby chłopców też oswajano z "okresową" tematyką. Niestety, gdy pytałam czy do zamówienia można dodać tampony, pewien chłopak mnie wyśmiał. Nie rozmawiamy na takie tematy w ośrodku, więc nic dziwnego. Mamy u nas wspólne zebrania społeczności i menstruacja, z tego co pamiętam, nie została podczas nich wspomniana. Nikt nigdy mnie nie nauczył, jak sprać krew z ubrań. Okres to tabu.”
- wychowanka Domu Dziecka

Historie kobiet, które musiały zmierzyć się z ubóstwem menstruacyjnym:







Komentarze