Przejdź do głównej zawartości

Boże Ciało

Co roku w naszym kraju premierę ma film, który krytycy określają mianem ‘polskiego kandydata do Oscara’.  Wzbudza to ogromną ciekawość i często też sceptyzm u widza, który na takie dzieło się wybiera. Są one przeważnie poddawane surowej ocenie, a oglądający przychodzą na seans z ogromnymi oczekiwaniami. Tak też stało się z „Bożym Ciałem” - nowym filmem Jana Komasy.



Film opowiada historię chłopaka, który zostaje zwolniony warunkowo z zakładu poprawczego i udaje się do pracy w tartaku, którą załatwił mu ksiądz poznany w ośrodku. Czystym zbiegiem okoliczności trafia on do małej miejscowości, gdzie przez przypadek zostaje wzięty za duchownego. Jego małe kłamstewko przeradza się w ciąg nieoczekiwanych zdarzeń. Film przedstawia, jak rozwija się relacja głównego bohatera z parafianami, z jakim podejściem podchodzi do sprawowania swoich nowych obowiązków oraz wszystkich trudności z nimi związanymi, lecz przede wszystkim jak zmienia on swoją osobą to małe, odizolowane społeczeństwo polskiej wsi.

Od razu można zorientować się, że scenariusz pisany był przez młodego człowieka, ponieważ jest on niesamowicie naturalny i słucha się go z przyjemnością. Warto docenić również scenografię, w końcu film nagrywany był w naszym województwie - we wsi Jaśliska. Niesamowicie prezentują się aktorzy, nie tylko odtwórca głównej roli Bartosz Bielenia, na którego twarzy możemy oglądać niesamowite emocje, ale również cały drugi a nawet trzeci plan. Wszyscy spisują się na medal, a ich kreacje są bardzo autentyczne.

Uważam, że film ten spodoba się każdemu, ponieważ podejmuje on bardzo ważne i trudne tematy, lecz w tym samym czasie przedstawia je przystępny sposób, który przypadnie do gustu każdemu. Zachęcam, by wybrać się na niego do kina w najbliższym czasie, ponieważ powoli schodzi on z ekranów.



Komentarze