"JA w liceum"
Liceum- być może najpiękniejszy okres w twoim życiu. Kto
wie, co Ci przyniesie... Możliwość na dostanie się na wymarzone studia,
przyjaźnie na zawsze, BIG LOVE, otwarcie się na ludzi, spełnienie marzeń,
zrobienie tego pierwszego kroku do wymarzonego celu, zdobycie wiedzy, pokonanie
bariery wstydu, rozwój swoich zainteresowań, rozbudzenie wyobraźni,
niezapomniane imprezy. No właśnie... Czy to do końca prawda?
Kończąc gimnazjum myślałam, że życie mi napisze scenariusz
niczym z „High School Musical”
Chyba nie dostałam tej roli.
Niestety polskie licea nieco odbiegają od amerykańskich szkół
przedstawianych w produkcjach filmowych,
więc nie łudź się że może upodobnisz swoje życie do Troya Boltona lub Gabrielli Montez (błędne myślenie). Po co w ogóle starać się w tym kierunku? Pamiętaj, że
nie żyjesz w filmie (film trwa ok. 2 godziny, a życie odrobinę dłużej). Stwórz
swoje własne SHOW i sam przeprowadź castingi. Pamiętaj! Żyjemy nie dla innych, lecz dla siebie. Nie ma nic lepszego od niespodzianek, jakie może przyniesie dla nas JUTRO. Miej odwagę działać. Każdy z nas jest kowalem własnego losu i od Ciebie zależy z
jakim nastawieniem wyruszysz w podróż życia.
"Nie obchodzi mnie, co tu pisze. Nie mam czasu, aby to
przeczytać. Mam jutro TEST i od tego zależy moje życie... " Zataczający się krąg
omylnego myślenia. Nauka jest nieodłączną częścią dorastania. Cały czas
siedzimy w tych książkach, ale czy naprawdę potem coś z tego pamiętamy? Zakuj, zdaj, zapomnij to metoda
najczęściej stosowana w gimnazjum, MOI DRODZY zapomnijcie o niej w liceum. "Czego się
nie nauczę, to ściągnę" (głupota). Liceum to ten czas, kiedy powinniśmy się
skupić na tym, co nas interesuje i z
czym chcemy powiązać swoją przyszłość. Myślę, że podobne zdanie mają na ten
temat sami nauczyciele. Warto czasem posłuchać lub zapytać naszych mentorów, jak oni
postępowali w czasach licealnych i jakie błędy popełniali. Dobry nauczyciel nie
tylko uczy swojego przedmiotu, on powinien
przygotować Cię do życia. Zagrożeniem dla zdrowia psychicznego jest wszystko w nadmiarze- zmęczenie,
używki, konflikty, stres, złe odżywianie, egzaminy, ale także NAUKA. Nie przesadzaj
nałogowo z tym ostatnim, bo wylądujesz u czubków. Ucz się nie dlatego, że musisz, tylko z ciekawości do tego co kryje ten świat.
Czasami słyszymy od naszych znajomych, którzy studiują lub
już pracują, że chętnie by wrócili do liceum. Ziomuś nigdy nie wiesz, co cię
czeka tam na ZEWNĄTRZ. Ciesz się z tego co tu i teraz, myśl również o
przyszłości. Nie kuj czegoś tylko po to, by mieć dobrą ocenę, bo to ładnie wygląda.
Znajdź coś co lubisz robić, co cię interesuje i w obowiązkowej (!!!) przerwie od
nauki zajmij się tym. Przestań się wszystkim obsesyjnie zamartwiać- zła ocena to nie koniec świata. Oczywiście nie
odbieraj tego, jako przyzwolenia na totalną LABĘ na wszystko, umiar odgrywa tu kluczową rolę. Musisz znaleźć złoty środek.
Na koniec moich wywodów z żywota licealisty, chcę, abyście
przestali się martwić. Każda sytuacja niesie za sobą jakieś dobre skutki. Wystarczy zmienić perspektywę. Oceń swoją rzeczywistość lotu ptaka.
Komentarze
Prześlij komentarz