#CZEKAJĄCnaELEKTRYKA
W
prostych kilku słowach o Adwencie...
Pstryk. Zgasły wszystkie lampy. Włączył się
komunikat. Laptop padnie za 10 minut.
W jednym momencie zaczynamy doceniać rolę żarówek
w naszym życiu. Czekamy. Potykamy się o kant fotela strącając przy tym ulubiony
wazon babci Wandzi.
Leżymy na środku salonu, kiedy w głowie pojawia
się światło. Mama! Przecież dziś rano zostawiła nam wizytówkę z numerem do
elektryka. Wstajemy niesfornie z szorstkiego dywanu, podpierając się lewą
dłonią o poręcz skórzanego, pachnącego jeszcze nowością, fotela. Wyciągamy ręce
przed siebie i po omacku dążymy do celu, który znajduje się gdzieś w kuchni w
okolicach blatu. Po drodze zaliczamy jeszcze kilka małych potknięć, ale już bez
większych szkód. Wpisujemy numer i naciskamy zieloną słuchawkę. Nikt nie
odbiera. Dzwonimy po raz drugi. Trzeci, czwarty sygnał. Nadzieja na to, że
jeszcze dziś będziemy spędzać wieczór w towarzystwie błyskających żarówek
powoli wygasa. Piąty, szósty. Czekamy wciąż wierząc w to, że ludzie zwani
elektrykami jeszcze istnieją i odbierają telefony o ... no właśnie już środek nocy. Godzina pierwsza
dwadzieścia siedem.
Ktoś odebrał! Słyszymy delikatne, pełne łagodności
a zarazem odwagi i pewności słowa powitania. –Witam, w czym mogę pomóc?
-.tłumaczymy w jak bardzo beznadziejnej sytuacji się znajdujemy i jak bardzo
liczymy na uratowanie nam życia. Miły Pan Elektryk grzecznie informuje nas, że
musimy poczekać czterdzieści minut. Obudzeni tą informacją, biegniemy do
łazienki, aby doprowadzić się do stanu wyjściowego, mimo tak późnej pory.
Zapalamy ozdobną świecę w przedpokoju i zaczynamy układać buty. Dom musi
wyglądać perfekcyjnie, kiedy zaświeci się światło.
O co chodzi? A no chodzi o to, że Tym Elektrykiem jest sam Jezus. I Kiedy
nasze życie zaczyna się psuć i powoli robi się w nim ciemno to my potrzebujemy
kogoś, kto NAS z tej ciemności wyciągnie. A kiedy już znajdziemy numer do
Jezusa, który składa się z kilku liter: PISMO ŚWIĘTE (bez +48) i zadzwonimy, to
w odpowiedzi usłyszymy CZEKAJ! Ale nie czekaj i nic nie rób, tylko czekaj i już
wtedy wychodź z ciemności! Tak jak bohaterowie w naszym opowiadaniu...
Poukładali buty w przedpokoju, czy poprawili fryzurę... Nie, nie dosłownie. Oni
coś zmienili, w sobie i w swoim otoczeniu. Zmienili coś na lepsze. Najlepszym i
najbardziej efektywnym sposobem na zmiany jest spowiedź święta, po której nie
tylko nasze włosy będą pięknie wyglądać...
Adwent to czas, w którym czekamy na Elektryka, a konkretnie na jego
narodziny... Wyobraź sobie, rodzi się Elektryk a w Twoim domu nagle, znowu
zaczyna działać prąd!
Tak samo jest z
Jezusem, kiedy rodzi się w Twoim życiu nagle wszystko zaczyna wracać na swoje
miejsce....
Co Ty masz robić w adwencie? NAWRÓĆ SIĘ! To znaczy wpuść do swojego
życia elektryka, wtedy, nawet, kiedy coś zacznie się psuć, będziesz miał kogoś,
kto będzie wiedział jak to naprawić J
Czasem w naszym życiu robi się ciemno, ale wcale nie
musi, żebyśmy zaczęli szukać światła.