Przejdź do głównej zawartości

Deszcz

Wyszłam dzisiaj bez parasola,
Chyba jako jedyna w tym mieście.
Zrobiło mi się żal ziemi,
Która oddycha tylko po to, aby płakać.
I choć jej najmądrzejsze dzieci
Krzyczą na nią, bo nie mogą spokojnie zagrać w golfa,
Ona tylko stara się napoić wszystko,
Co spłodziła.
Wyszłam dzisiaj bez parasola,
By wchłonąć jej smutki,
Usłyszeć ciche łkanie
I wyszeptać dziękuję.


Monika J.